To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Amfetamina i inne... - Amfetamina, siostra i dziecko

Kocurex - 10-11-2015
Temat postu: Amfetamina, siostra i dziecko
Witam. Moja siostra (20lat) ma problem z amfetaminą, mam 100%pewnosc, ze jest to już uzależnienie(spekuluje ze zaczęła w wieku 13-14lat). Siostra problemu się wypiera, mowi, ze to ja jestem "popierdolona" i żebym sie "odjebała i zajęła swoim życiem". Największym problemem jest to, ze ma 4letnia córeczkę.
Najbardziej ostro zrobiło sie 2tyg temu, kiedy siostra od wtorku nie trzeźwiała. Nie było już z nią kontaktu, dziecko było bardzo zagubione w tej sytuacji (mała chodzi do przedszkola), była niedopilnowana. W piatek wieczorem dostałam telefon od babci (mojej mamy, która z nią mieszka), ze już nie wie co ma robić. Przyjechałam bez zastanowienia zabrać mała, kazałam wezwać policję. Policja zadzwoniła po karetkę, a siostra trafiła na toksykologie z zagrażająca życiu dawka amfetaminy w organizmie, sama nie wiedziała co sie z nią dzieje. Rano uciekła ze szpitala, nie dokończyła odtrucia, policja przyjechała zeby zabrać ja spowrotem. Policjanci powiedzieli ze został powiadomiony sad rodzinny, ale niestety po dziś dzień nie ma żadnej wiadomości z sadu. Siostra, myśląc ze jest bezkarna wyprowadziła sie z domu (do czterdziestokilku letniego recydywisty, który podobno jest dilerem), nie odbiera telefony nie pozwala zobaczyć sie z dzieckiem, od piątku (dzisiaj mija 5dzien) nie pojawiła sie w domu. W sobotę próbowaliśmy interweniować z policja, 2 patrole które przyjechały (2 był wezwany bo nie wierzyłam, ze nie reagują w takich okolicznościach) powiedziały ze dziecku nic nie jest, a oni są trzeźwi (chociaż nie zostały wykonane badania, a ja widziałam, ze siostra jest pod wpływem). Oczywiście absolutnie nie chciała sie poddać leczeniu, wypiera sie problemu, dziecko tez nie jest motywacja (tak jak już napisałam, ma wrażenie ze nikt jej nie moze nic zrobic) sprawa jest delikatna ze względu na dziecko. Boimy sie i chodzimy na paluszkach bo obawiamy sie, ze dziecko zostanie odebrane (bardzo byśmy nie chcieli, zeby przeżyła taka traumę, szczególnie ze są osoby, które mogą sie mała zaopiekować). Nie wiem co robić, siostra ma wyłączony telefon, nie ma jej w tym mieszkaniu, mała nie chodzi do przedszkola. Boimy sie uruchamiać mops, czuje ze mam związane ręce. Błagam, niech mi ktoś cos podpowie, boje sie ze oszaleje ze strachu o moja siostrzenice. Pomocy!

miodzio - 10-11-2015
Temat postu: pomoc
Sprawa wygląda dramatycznie - i mam tu na myśli przede wszystkim siostrzenicę! Osobiście nie wahałbym się kontaktu z MOPS-em, bo w takim układzie nawet odebranie matce dziecka nie jest wg mnie za gruba reakcją. Raz, że może to uratować życie dziecka (nie tylko mam na myśli jego emocje i przyszłość, ale i dosłownie ryzyko np. wypadku, zaniedbania itp.). Dwa, że często dopiero taka konsekwencja zmusza matkę do podjęcia terapii i zmiany życia, by odzyskać dziecko. Poszukałbym też może wsparcia w gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, do zadań której należą m.in. "...czynności zmierzające do orzeczenia o zastosowanie wobec osoby uzależnionej obowiązku poddania się leczeniu w zakładzie lecznictwa odwykowego" - wprawdzie w nazwie mowa o alkoholu, ale dowiedziałbym się czy nie pomagają przejść przez tę procedurę też przy narkotykach (na logikę powinni - ale zawiłości prawa mogą warunkować co innego).

Albo od razu szukałby możliwości działania Sądzie Rodzinnym - bo to do niego zarówno MOPS jaki Komisja Alkoholowa przekazują ostatecznie sprawę - a z tego co piszesz to nie ma na co czekać! Dobrze byłoby się poradzić prawnika, jak to zrobić by odbierając siostrze prawa rodzicielskie - jednocześnie uzyskać prawo do opieki nad dzieckiem dla Ciebie czy mamy. Wtedy nawet jak mama mieszka z nią razem, to ma prawo decydować o wnuczce i przy takiej decyzji sądu policja już inaczej będzie się zachowywać przy ewentualnym wezwaniu.

Znam podobne sytuacje z realiów Wrocławia - myślę, że to jest do przeprowadzenia też gdzie indziej w Polsce. We Wrocławiu pomagał taką drogą pójść kurator sądowy - można więc wystąpić o takiego kuratora dla siostry (chyba, że już ma)i działać w porozumieniu z nim.

Myślę, że najgorsza opcja to nic nie robić i czekać bezczynnie na rozwój wypadków.

miodzio - 10-11-2015
Temat postu: prawnik
http://www.narkomania.org.pl/poradnia-on-line

tu można zadać pytania do prawnika (na końcu formularza wybierasz, że do niego), który ma doświadczenie w sprawach dot. narkotyków i uzależnienia - odpisuje bezpłatnie do 3 dni



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group