To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Jak mądrze być obok? - kiedy dziewczyna przegrywa z marihuaną

blackswan - 05-05-2010
Temat postu: kiedy dziewczyna przegrywa z marihuaną
Witajcie!
Bardzo sie ciesze, ze znalazlam to forum. Wiem, ze wszystkie watki sa tutaj podobne, ale mam potrzebe wyrzucenia tego z siebie, wiec pozwole sobie zaczac nowy temat. Musze to gdzies uzewnetrznic, tak strasznie sie tego wstydze, ze nei moge rozmawiac ze znajomymi...

Jestem z moim chlopakiem od 2,5 roku. Wlasciwie od poczatku naszemu zwiazkowi towarzyszyly zbyt powazne jak na nasz wiek (oboje mamy 24 lata) problemy. Brak pracy, brak pieniędzy, jego problemy ze studiami. Później pojawiła się związana z tym wszystkim depresja. Udało mi się zaciągnąć go do lekarza, ale on zawsze uważał, że powinien poradzić sobie sam, nie wierzył w lekarstwa, a na terapię nie chciał chodzić, bo byla płatna. Na pierwszej wizycie lekarz powiedział mu, że marihuana może byc poważnym czynnikiem wywołującym depresje. Powiedział mi, że nie będzie palił, że zrozumiał, że może z tego brały się wszystkie jego problemy. Poprawy właściwie nigdy nie bylo. Teraz juz wiem, dlaczego.

Kilka dni temu dowiedzialam sie, ze wlasciwie caly czas mnie oklamywal. Z trzecich studiow zrezygnowal wlasciwie na samym poczatku. Przez 1,5 roku symulowal chodzenie na zajecia. Uznal wtedy, ze przegral z samym soba i zaczal palic. I nigdy nie przestal. Kiedy wyznawal mi te cala "prawde" powiedzial, ze ostatnie trzy tygodnie pali wlasciwie non-stop.

Nie wiedzialam w ogole jak zareagowac. Nadal nie wiem. Czy mozliwe jest w ogole ukrywanie tego tak dlugo? Powiedzcie prosze, bo ja sie na tym nie znam kompletnie. Długo nie było mnie w Polsce, byc może to tez go podłamało, teraz po powrocie chciałam z nim porozmawiać, dac jakąś alternatywę, ale szczerze mówiąc NIE POTRAFIE o tym w ogole mowic. Paralizuje mnie strach. Kiedy ostatnio poruszylam temat delikatnie uslyszalam, ze On teraz np. w ogole nie ma ochoty palic, ze palenie jest reakcja na depresje a nie na odwrot i ze - uwaga! - najbardziej mu sie chce palic, jak kloci sie ze mna. Czy to przypadkiem nie jest zwalanie winy na mnie? Podejrzewam, ze moja slabosc wynika z tego, ze moje zycie jest rownie popieprzone jak jego i jesli zerwe z nim to wlasciwie zostane juz calkiem sama. Kociol. Po prostu kociol... :(

suzi84 - 07-05-2010

Typowe zachowania osoby uzależnionej. On manipuluje Tobą jak mu się podoba. Uwierze! W tej kwestii to zawodowcy i w ogóle nie musieli się długo uczyc tego fachu.

Sama musisz sobie odpowiedź na pytanie czy warto dawac szansę takiej osobie. Na forum masz setki historii współuzależnionych.

Uważam, ze powinnaś skupic się na sobie. A on sobie w życiu poradzi.

I nie pisz, że przegrywasz z marihuaną ... postaraj się może zrobic tak, żebyś to Ty była wygraną!

Ja czuję się wygrana ... bo odeszłam! I jestem z tego powodu szczęśliwa. Zaczynam życ!

No ale to Twoje życie i nikt za Ciebie decyzji nie podejmie.

A czy możliwe, ze ukrywał przed Tobą że tyle pali? Z doświadczenia mogę stwierdzic, ze tak. Klamstwo jest wpisane w życie narkomana.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group