Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
sama nie wiem o co chciałabym zapytac
Autor Wiadomość
bogda
odmieniona

Wysłany: 12-11-2009    [Cytuj]

wyszłam za mąż po owdowieniuw kwietniu. on pali chyba ze dwadziescia lat. nie znałam teg wczesniej....naiwna? 40 na karku a na prawde nie zdawalam sobie sprawy. on jest bardzo dobry dla mnie, nie ma takich stanow zdenerwowania jak tu opisujecie. ma natomiast wadę jedną - malo odpowiedzialny, zapominalski, trudno zabrac mu sie za prace w domu. kocha grac, na gitarze. no i zapalic sobie bo tak idzie lepiej to granie. wczoraj zamiast np. pomyslec jaki kolor rzucic na scianę( stawiamy kozę), to wymyslił " juz wiem jak to zagrac". jak ma to pali codziennie, co prawda ''dobrej jakosci'' bez dodatkow, wieczorami, ale myslę ze i w dzien tez. Mnie stan po paleniu wcale nie lezy, bo traci się kontrolę nad sprawami, odkłada się je, żyje się bez zaangazowania w to co TRZEBA( probowałam - wolę wino, kac jest , ale przynajmniej o wszystkim jestem w stanie pamiętać), jak pisałam jest dobry dla mnie i łagodny, więc może nie powinnam z tego robic problemu....?niestety zaczyna mnie denerwowac jego wesoły nastroj i małe oczka. bo wiem ze to po srodku zmieniającym świadomość....
ale z drugiej strony i bez tego jest wesołyale zaczynam myslec ,że wesoły bo thc wciąż działa - wypalony dwa dni temu czy dzien wczesniej...czy to mozliwe?
nie wiem
w sumie to tak pisze a nie wiem czego się spodziewam, czy odpowiedzi na jekies pytanie? sama nie wiem o co chciałabym zapytac
 
 
Violeta

Wysłany: 12-11-2009    [Cytuj]

witaj

Mam podobnie: mój mąż jest malo odpowiedzialny, zapominalski, trudno zabrac mu sie za prace w domu. lubi miksować muzykę na komputerzerze. no i zapalic sobie bo tak idzie lepiej to miksowanie. Mój pali codziennie, przez cały dzień i niestety chemiczne mieszanki z dopalaczy. Mnie stan po paleniu wcale nie lezy, bo traci się kontrolę nad sprawami, odkłada się je, żyje się bez zaangazowania w to co TRZEBA, też probowałam - wolę piwo lub wino, kac jest , ale przynajmniej o wszystkim jestem w stanie pamiętać), mój mąż rownież jest dobry dla mnie i łagodny, więc może nie powinnam z tego robic problemu....?
niestety zaczyna mnie denerwowac jego wesoły nastroj i małe oczka. bo wiem ze to po srodku zmieniającym świadomość....

Skopiowałam część Twojego posta i pozmieniałam conieco.

mam podobne odczucia ale to splątanie emocjonalne jakie mamy w związku z jego uzaleznieniem należy do cech współuzaleznienia. I jesteśmy współuzaleznione niestety. A to nie jest dla nas dobre, ja z tym nie czuję sie wcale dobrze, ciągle czegoś mi brak, brak mi uczuć z jego strony, wiekszego zaangażowania, on ma gdzieś prawdziwą bliskość, tzn jest zamknięty w swoim świecie,zjaranym świecie,innym niż mój, chociaż on twierdzi że jest dobrze i chce ze mną być to mi nie jest wcale z tym dobrze, czuję się trochę samotna, odrzucona, brakuje mi bliskości, wsparcia...

A Ty co czujesz??
 
 
bogda
odmieniona

Wysłany: 12-11-2009    [Cytuj]

jak mi jest?
jeszcze nie jest na pewno źle, bo pisałąm ,że okazuje mi uczucia. Co prawda ogólnie ludzi kocha więc do innych ludzi tez jest serdeczny i baaardzo szarmancki do mojej czy jego matki:-) nie mogę tu mowic o osamotnieniu bo po slubie jestesmy dopiero pol roku a znamy sie rok. Więc wciaz jest 'świerzo'' i mlodo. Kocham Go i tyle. Ale....no własnie jest to malutkie ale gdzies tam głeboko i chce wyjsc, jednak ja nie pozwalam.
konce na razie i pozdrawiam
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna