Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
życie na trzeźwo
Autor Wiadomość
nikiriki

Wysłany: 31-03-2012   życie na trzeźwo [Cytuj]

życie na trzeźwo jest straszne, odstawiłam jaranie, odstawiłam alkohol , nie wspominajac już o gorszych rzeczach i w sumie zostałam z niczym, wszyscy znajomi piją, a ja jestem samotna i zniechęcona szlag mnie trafia, mam emocjonalną huśtawkę, demotywacje, i mam wrażenie, że cały świat jest na fazie, nie znam nikogo kto chce żyć na trzeźwo tak jak ja więc albo niedługo wymięknę albo będę odludkiem do końca moich dni...
nic mnie nie jara, nie cieszy, czy kiedyś zacznę doceniać takie życie?
 
 
mastik
(:

Wysłany: 01-04-2012    [Cytuj]

odczuwam pewne podobeństwo... wypowiem się póżniej... jak przemysle...
 
 
Kolega

Wysłany: 01-04-2012    [Cytuj]

poczekaj a napewno zaczniesz dostrzegac zycie na trzezwo. Sam jestem teraz 100% na trzezwo czasem piwko, w sobotni wieczor po pracy przy dobrym filmie ale to tylko jedyna przyejmnosc. Zycie wydaje sie na abstynencji szare i nijakie. Koledzy sobie cpaja, ciesza mordy do lufki, ale poczekaj, zauwazysz ze jestes ponad nimi. Wszystko przyjdzie z czasem, to Ci powie kazdy abstynent od palenia i innych uzywek
 
 
mastik
(:

Wysłany: 01-04-2012    [Cytuj]

nic tak nie pobudza do przemyśleń na temat abstynencji jak konkretny kac ;)

takie myśłi że inni się bawią a ja trzeżwy i zycie jest szare to sygnał ostrzegawczy że nawrót puka do drzwi
najgorsze w tych myślach nawrotowych ("że inni palą a ja jestem trzeźwy i smutny") ale też i najbardziej czytelne jest to, że już od razu zabierają radość życia. nawet nie trzeba zaćpać by to sobie uświadomić.

by żyć na trzeźwo staram się naśladować ludzi którym to wychodzi:
jeden kolega ustawił sobie tak że imprezy mają dla niego najniższy priorytet, bawi się tylko wtedy gdy wszystko inne ma poukładane a ponieważ ma co robić imprezuje dość rzadko
inny z kolei korzysta z życia w taki sposób że jak ma wolne to zwiedza świat i to aż dziw bierze jakie rzeczy są obok nas ale nie zdajemy sobie z tego sprawy
(czasem też imprezuje ale dość rzadko)

kiedyś miałem tak że byłem kompletnym abstynentem cieszyło mnie to że jestem trzeźwy i było fajnie byłem dumny z tego i pompowałem sobie tym ego ale czuję że tą formułę już wyczerpałem.
jednak ten stan w którym jestem teraz nie jest lepszy, dopuszczenie możliwości przerwania abstynencji powoduje sporo natrętnych myśli, a zycie nie jest po to by debatować nad tym czy przypalić czy nie...
my nałogowcy mamy w sobie takiego potwora który nie da nam spokoju gdy będziemy go karmić pokusami...

życie na tym polega by szukać swojej drogi doskonałego rozwiązania dla wszystkich i na zawsze nie ma... było by nudno... i nie było by motywacji by się rozwijać...

nie chcę nikogo namawiać do folgowania sobie
każdy wychodzący z nałogu powinien utrzymywać abstynencje by nauczyć się żyć na nowo, by przeżyć kazdą okazję na trzeźwo i uświadomić sobie że jest to możliwe i że da się przy tym dobrze bawić, by zregenerować umysł.
abstynencja jest warunkiem koniecznym do zdrowienia, ale też nie jest warunkiem koniecznym i wystarczającym.

abstynencja daje spokój myśli - życie staje się prostsze gdy po prostu jest się trzeźwym i koniec :)

ok na dzisiaj koniec, pójdę chyba przewietrzyć dyńkę...
 
 
nikiriki

Wysłany: 01-04-2012    [Cytuj]

Kolego ;) ja mam na myśli całkowitą abstynencje, ponieważ w moim przypadku nawet alkohol odpada. mam 19 lat, ale piłam wystarczająco długo i często żeby się w tym zatracić.

Mastik, ja nie mogę sobie "ustawić" imprez jako najniższego priorytetu, ponieważ odkąd pamiętam to było moje życie a na pewno najważniejsza jego część.
mam zamiar oczywiście wychodzić z domu, ale dopiero wtedy kiedy nauczę się panować nad swoim pociągiem do fazy.

dopiero nie uciekając w używki zaczęłam zauważać jak bardzo niedoskonałe jest moje życie, i chyba dlatego miałam tego doła. ale dzięki temu że żyję na trzeźwo, motywuję się do tego żeby je ulepszać, a nie uciekać w zapomnienie :)

ciężko jednak znaleźć ludzi którzy myślą tak jak ja, przydałby się jakiś a'la-facebook dla ludzi żyjących na trzeźwo heh..
 
 
Bryan

Wysłany: 01-04-2012    [Cytuj]

@nikiriki Czasami mam podobne spostrzeżenia :). Jak długo jesteś trzeźwa?
 
 
nikiriki

Wysłany: 01-04-2012    [Cytuj]

niezbyt długo, powiedzmy że jakieś "postanowienie" zrodziło się ok 20 marca czyli całkiem niedawno. a jakie Ty masz spostrzeżenia? :)
 
 
Bryan

Wysłany: 01-04-2012    [Cytuj]

@nikiriki Po prostu podobne do twoich. "życie na trzeźwo jest straszne... więc albo niedługo wymięknę albo będę odludkiem do końca moich dni..." - O, to na przykład :). Rzeczywiście, bez używek bywa - nazwijmy to - różnie. Ja też poszedłem sam w swoją stronę, kontakty się pourywały itd.
"dopiero nie uciekając w używki zaczęłam zauważać jak bardzo niedoskonałe jest moje życie" - Tak bywa... Po odstawieniu trawy zacząłem dużo pić, później coraz mniej, teraz niemal wcale. Nie przepadam już zbytnio za alkoholem, więc jest tak jakoś "pusto". Napisz coś więcej o swoim "postanowieniu", dlaczego tak ci się to potoczyło, a nie inaczej?
 
 
Kolega

Wysłany: 02-04-2012    [Cytuj]

Niki najwazniejsze sa postanowienia i obetnieco zlozone przed samym soba, to one daja sile i wytrwalosc w abstynencji. W sumie niepotrzebnie wyjechalem z alkoholem, ale jesli postanowailas sobie zycie totalnie czyste to jak najbardziej odrzucenie alkoholu wchodzi w gre. Zycze Ci wytrwalosci, napewno uda Ci sie ! :)
 
 
nikiriki

Wysłany: 02-04-2012    [Cytuj]

Bryan :)
do tego "postanowienia" dojrzewałam już bardzo długo, były takie momenty kiedy próbowałam, ale i tak do tego wracałam, i nie chcę przegrać po raz kolejny.
spowodowane to było tym, że to do niczego nie prowadzi, że wiele spraw leży w gruzach, że w ten sposób niczego nie poukładam... i to co działo się z moim życiem przez używki, to do jakich stanów i sytuacji doprowadziło..
robiłam coś, czego nie zniosłabym na trzeźwo, po czym odurzałam się, żeby móc to znosić.
jakkolwiek drastycznie to brzmi.

Kolego,
dzięki, jednak trudno jest obiecywać coś samemu sobie i dotrzymywać kiedy nie ma nikogo kto w tym na co dzień wspiera.
 
 
Bryan

Wysłany: 03-04-2012    [Cytuj]

"trudno jest obiecywać coś samemu sobie i dotrzymywać kiedy nie ma nikogo kto w tym na co dzień wspiera." - Jestem w podobnej sytuacji, możemy wspierać się nawzajem :). W takich okolicznościach trzeba myśleć w jakimś sensie egoistycznie i zwracać uwagę na to, co dla nas jest najważniejsze, jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało. Mam nadzieję, że dasz sobie radę. Pozdrawiam.
 
 
Bryan

Wysłany: 03-04-2012    [Cytuj]

@nikiriki
 
 
nikiriki

Wysłany: 04-04-2012    [Cytuj]

http://www.intus.ehost.pl...hp?folder=inbox

tu masz link do skrzynki bo napisałam na prv, ale tu się nic nie wyświetla ;)
 
 
miodzio

Wysłany: 04-04-2012   prv [Cytuj]

powiadomienie przychodzi na maila - a wejsc do skrzynki mozna linkiem w stopce
 
 
Radek
Uzależniony

Wysłany: 07-04-2012    [Cytuj]

to teraz ja napiszę coś na temat trzeźwości

A wiec nie pije od 5 listopada dzięki alanowi carr-owi(dzięki alan ;) ) jego książka otworzyła mi umysł. i dała mi do zrozumienia ze alkohol to iluzja . spędziłem pierwszy raz trzeźwego od sylwestra od 10 lat i było naprawdę fajnie . książka uświadomiła mi ze potrafię się lepiej bawić na trzeźwo niz na alkoholu. bywałem na imprezach gdzie tańczyłem do rana 100% na czysto ( bez mj) i to ze mam lepszy kontakt z ludzi . znalazłem same plusy w tym ze nie pije
- więcej kasy w kieszeni co oznaczało ze wyjście na imprezę nie kosztowało 200zł tylko max 50
- to ze po wytańczonej imprezie wsiadałem w samochód i poprostu wracałem do domy :)
- życie bez kaca

Jednak paliłem te gówno i ono przeszkadzało mi w czystości.
Teraz od 11 marca jestem czysty i jest mi z tym dobrze ( mimo tego ze mam problemy z nastrojem, więcej w bezchmurnie ''moja czystość''

kiedyś miałem takie myślenie ze wszyscy sie bawią a ja siedzę w domu ( zanim przeczytałem książkę) teraz mam to gdzieś

Tez szukam ludzi trzeźwych chodź wiem ze to bardzo trudne szczególnie w weekendy
jednak mam kolegę co tez przeczytał książkę i nie pije jednak czasami pali wiec tez mam problemy ze znalezieniem czystej w 100% osoby

Pozdrawiam Radek uzależniony
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna